Po ponad tygodniu żałoby, która przykryła nasz piękny acz smutny kraj od morza aż po szczyty Tatr, i która skończyła się wreszcie wczoraj, mam nieodpartą chęć uderzyć w dzwon (ale nie Zygmunta, o nie!) i obudzić Was wszystkich do życia! Mam ogromną chęć przywalić z grubej rury i właśnie zaraz to uczynię! Najpierw jednak krótkie sprawozdanie, z tego co się ze mną ostatnimi czasy działo. A więc czas żałobny upłynął mi na organizowaniu wraz z Simc'em imprezy, o której napiszę z pewnością na dniach, i która już niedługo, bo na początku maja odbędzie się w gdańskim Apartamencie. I mogę Was wszystkich już teraz zapewnić, że nie będzie na niej ani jednego, żałobnego i fałszywego tonu:) Ponieważ jednak nie samą pracą człowiek żyje, w tak zwanym międzyczasie delektowałem się muzyką, która spływała na moje zbolałe uszy niczym lukier na pączka. Tak się w tej muzyce zasłuchałem, że nie zauważyłem nawet, że 14 kwietnia minął dokładnie rok, odkąd mój blog wypluł pierwszego posta. Tak więc na blogowym torcie pojawiła się pierwsza świeczka. A wracając do samej muzyki, to obiecuję, że będzie o niej w najbliższym czasie więcej. Zresztą, zacząłem też pisać na zaprzyjaźnionym blogu killyourpopstar, czyli mam teraz mniej więcej dwa razy więcej "roboty":) Ale miało być z grubej rury... I będzie! Oto bowiem natknąłem się ostatnio na muzykę projektu o nazwie Hard Ton, który publikował jak dotąd na Pernament Vacation i Gigolo. Muza, jak muza. Bardziej poraża jednak kreacja i image osobnika, kryjącego się za projektem. Bo w rzeczy samej jest "hard", a nawet powiedziałbym "heavy". Zresztą zobaczcie sami. Oto okładka Epki "Selfish":
Jest to przeróbka słynnego zdjęcia Grace Jones, która nomen omen wystąpi w tym roku na Openerze w Gdyni. Zdjęcie wyglądało kiedyś tak:
Ale wróćmy do gwoździa programu, czyli do Hard Ton. Oto on w całej okazałości, w hardcorowym klipie:
Czy teraz wreszcie obudziliście się z letargu? Zainteresowanych, którzy chcieliby posłuchać wybryków Hard Ton, jakie zarejestrował dla Pernament Vacation, zapraszam tu
no teraz lepiej ;)
OdpowiedzUsuń