środa, 20 kwietnia 2011

Pomarańczowo.

O tak, jest już ciepło. I w związku z tym mam dla Was trzy bezpretensjonalne i naładowane pozytywną energią utwory, trochę pastelowe, w sam raz na słuchawy, na krótki spacer, na przykład do najbliższego sklepu, po browara.

Jako pierwszy Bibio i "K is for Kelson". W browarze pływa mucha, po wyłowieniu muchy, wychylamy browar, po czym wystukujemy rytm na pustej butelce. Do taktu możemy jeszcze pomachać grzechotkami z żółtym piaskiem w środku, lub barwionym kurkumą ryżem.



Teraz Lindstrom wespół z Christobelle, w latającym mixie Aeroplane. Odkładamy na bok grzechotki i butelki, tańczymy, lewitujemy lub przeżywamy ośmiominutową, zbiorową halucynację. Wybór zależy wyłącznie od waszych osobistych preferencji...



Na koniec przyspieszamy kroku, kumpel Lindstroma, Todd Terje serwuje nam hipnotyzującą wycieczkę na łono... powiedzmy, że natury. Wracamy do dzieciństwa, tulimy butelkę z ciepłą kaszką mleczną, ssiemy kciuk i nieustannie tupiemy nóżką...



Słonecznego popołudnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz