Trentemøller: .... Even Though You're With Another Girl (Official music video) from SEN Music TV on Vimeo.
Tymczasem od kilku tygodni, jest ze mną na dobre inny norweski zespół, o którym nic wcześniej nie słyszałem, mimo, że wydał w czerwcu swoją drugą już płytę. O ich istnieniu dowiedziałem się śledząc line-up Off Festiwalu. Mowa tu o Casiokids, kapeli, złożonej z pięciu młodzieńców, pochodzących z Norwegii i po norwesku śpiewających. Płyta, na którą trafiłem, i którą bardzo polubiłem, druga w ich dorobku, nazywa się "Topp Stemning På Lokal Bar" i na okładce ma dziewczynę, przebraną za... różowego królika, niczym postać z filmu Harmony Korine'a "Gummo". Już sama okładka wzbudziła moje zainteresowanie. Ale to zawartość sprawiła, że o Casiokids nie zapomnę tak szybko. Mariaż gatunków, indie rock + elektronika, do tego mega charakterystyczny głos wokalisty, chwytliwe melodie i dostajemy album, od którego trudno się uwolnić...
Casiokids - En Vill Hest from Kristoffer Borgli on Vimeo.
I na koniec jeszcze jedna "norweska" płyta, świeżo wydana, następczyni "Juniora" Royksoppa, zatytułowana, a jakże by inaczej, "Senior". Bardzo się cieszę, że ten album w końcu ujrzał światło dzienne, i że jest właśnie taki, zupełnie inny od swojego poprzednika, nie przebojowy, raczej senny, introwertyczny, wyciszony. Nie ma na nim wokali, jest tylko płynąca elektronika, zdecydowanie bardziej w stylu "Melody A.M", niż wszystkiego innego, co Royksopp zrobili później. W ramach promocji płyty, na profilu Royksopp, na Vimeo, co jakiś czas ukazują się przedziwne filmiki, zatytułowane "Adventures in Barbieland", o grupce znajomych w podeszłym wieku, zamieszkujących stare domostwo, w którym czas jakby się zatrzymał. Bohaterowie, grani zresztą przez Svena i Torbjorna z Royksopp, żyją w oczekiwaniu, aż jeden z nich, zwany Hobo (Włóczega) wreszcie sie obudzi z "niedźwiedziego" snu. Czynnikiem wybudzającym ma być nowy album z muzyką, który właśnie pojawił się w sklepach. Jest to być z pewnością aluzja do sytuacji w jakiej znalazł się "Senior". Wydanie płyty było przesuwane, fani musieli się na następcę "Juniora" sporo naczekać... Royksopp mruga okiem do swoich sympatyków, a przy okazji funduje im niesamowitą, filmową przygodę.
Röyksopp's Adventures in Barbieland from Röyksopp on Vimeo.
Dobrze, że jest Norwegia i norweska muzyka. Za niecałe dwa tygodnie jedziemy do Oslo i moje stopy staną wreszcie na norweskiej ziemi. Wtedy tytuł tego posta: "norweska jesień" nabierze jeszcze dodatkowego, zupełnie innego znaczenia:)
Trentemollera posłuchałem pięć minut i wyrzuciłem z kompa. ale posłucham drugi raz, jak polecasz.
OdpowiedzUsuń