czwartek, 4 czerwca 2009

Losing my edge.

Każdy ma takie kawałki, z którymi łączą go fajne wspomnienia i jak tylko gdzieś usłyszy się taki kawałek, to te wspomnienia wracają. Niedawno jadąc samochodem z moją M. puściliśmy sobie w celu umilenia jazdy jedną z dwóch płyt jaka w rzeczonym samochodzie była (samochód ów nie był naszą własnością, owe płyty jednak, stare ale jare nagrane kiedyś dawno przeze mnie zostały i w tym samochodzie zamieszkały już na zawsze). Tak więc jedną z tych dwóch płyt był set - FABRIC bodajże z numerem 11, skompilowany przez Swayzak'a. I na tym secie właśnie znajduje się kawałek, który zawsze wywołuje u mnie dreszcze: "Losing my edge" LCD Soundsystem (wydaje mi się, że ten track nie zestarzeje się nigdy, albo, że ja zestarzeję się razem z nim). Niestety, pech chciał, że płyta akurat w tym momencie, kiedy James Murphy zaczął sobie mówić, czy śpiewać (bo właściwie nie wiem czy on bardziej mówi, czy bardziej śpiewa w tym kawałku?) odmówiła posłuszeństwa i przestała grać. Przypuszczam, że rysa na niej musiała być gruba. Żałowałem bardzo, że pieśń owa wymknęła się mej percepcji. Ale teraz ku pamięci i dla wszystkich tych, którzy z "Losing my edge" mają fajne wspomnienia zapuszczam i dedykuję:

1 komentarz:

  1. Domagam się sprostowania... Płytki nie przez Bookerbusa nagrane, ale Kreskę we własnej osobie:))

    OdpowiedzUsuń