Moja miłość do królików maści wszelakiej powinna już być niektórym z Was znana. Choć dawno o żadnym włochatym stworze nie pisałem, nie zapominam o nich. Możecie być pewni, że czasem będę Wam o królikach przypominał (jakem syn Ireny i Mieczysława!). Właśnie nadarza się okazja. Wczoraj swoją premierę miała płyta niejakiego Miike Snow'a, który ukrywa się pod postacią królika z rogami niczym Daft Punki za maskami robotów. Ponieważ uważam, że króliki są zwierzątkami najbardziej popkulturalnymi ze wszystkich możliwych (a do tego są pozytywnie wygięte, o czym świadczy uwielbienie jakim darzyli króliki surrealiści) nie mogłem pozostawić tej płyty samej sobie i czym prędzej zabrałem się do słuchania. Jest dobrze wyprodukowana. Ot co! POPik na dobrym poziomie (chociaż druga połowa była już dla mnie ciężkostrawna - co za dużo POPu to nie zdrowo). Natomiast remiksy to już zupełnie inna sprawa. Moje ulubione zamieszczam poniżej. Jeden z nich to interpretacja "Animal" Crookersów, drugi to przekład "Burial" Dj'a Mehdi. Takie dźwięki to miód na moje uszy. Niniejszym oświadczam, że Miike Snow, kimkolwiek by nie był zostaje przeze mnie mianowany królikiem miesiąca czerwca.
A teraz do odbiorników marsz!
Miike Snow - Animals (Crookers Remix)
Miike Snow - Burial (Dj Mehdi Remix)
P.S. Właśnie rozszyfrowałem Miike'a i okazało się, że to nie jeden człowiek a trzech, dwóch Szwedów i jeden Amerykaniec. Czyli jednak produkt... Gdyby ktoś mimo to był projektem mocniej zainteresowany to EPka "Animal" znajduje się tu.
Miażdżąca płyta. Nie mogę się od niej uwolnić. Jak do tej pory płyta roku w ktegorii "nieminimal i nieoekołominimal.
OdpowiedzUsuń