czwartek, 14 maja 2009

Surrealistyczne żarcie.

Fanem surrealizmu to ja jestem wielkim i to od momentu, kiedy oczy me po raz pierwszy ujrzały "Psa Andaluzyjskiego" niejakiego Luisa Benuela (do którego pięknie zresztą odwołał się niedawno Mr.Oizo na okładce swojej płyty "Lamb's Anger"). Zgłębiam tajniki tego nurtu na ile potrafię i cieszy mnie, że jego elementy żyją w naszej popkulturze i nadają ton temu, co dobre (dzis damegecult na swoim blogu pisał o nowej reklamie Periera - mocno surrealitycznej, a jakże! - warto obadać) Taki mam pomysł, żeby na swoim blogu trochę o tych fajniejszych twórcach surrealizmu poopowiadać, a właciwie nie o nich sensu stricto, tylko raczej o ich "wytworach". Tak więc dzis przedstawiam Wam naszego sąsiada z Czech, Jana Svankmajera, jednego z najbardziej uznanych czeskich reżyserów i animatorów. Jesli jeszcze nie widzielicie jego pełnometrażowego filmu "Mały Otik" to musicie zobaczyć koniecznie. Poniżej kilka fotosów z tego mocno pojechanego filmidła. Można go też sciągnąć tu.







Otik, jak widać na załączonych obrazkach jest chłopcem zrobionym z kawałka pnia. Dzięki silnej wierze swojej matki, która z całego serca chciała mieć dziecko, ale nie mogła zajsć w ciążę, Otik ożywa. Róźni się on jednak bardzo od innych dzieci. Ma niespożyte siły i ciągle niezaspokojony głód...
Svankmajer oprócz długiego metrażu kręcił również krótkie animacje. Kilka z nich należy do najlepszych jakie w ogóle kiedykolwiek widziałem, w tym przede wszystkim "Food" - niesamowity filmik, który wklejam poniżej. Miłego oglądania! Surrealistycznie życzę smacznego:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz