wtorek, 5 maja 2009

Lista przebojów.

Ponieważ ostatnio było trochę więcej o miejscach, a mniej o muzie, czuję się w obowiązku nadrobić zaległości. Czas na krótki przegląd tego, co mnie kręci i co mi w głowie gra. Na początek Minilogue. Mój ulubiony kawałek z ich ostatniej płyty został wydany na 12'' w trzech doskonałych remixach. Właściwie trudno wybrać najlepszy. Wklejam ten od Beat Pharmacy, ze względu na głęboki szacun jakim darzę tego Pana. Za konsekwencję, dojrzałość i płytę "Wikkied times".



Jako drugi Tony Lionni. Nowa postać. Zaledwie kilka EPek na koncie. Ale za to jakich!
Pokłony zarówno za poniższy "Found a place", które można znaleźć na trzeciej już odsłonie Berghainu, jak i za ostatni asfalt "Sundance". Miód!



Jako trzeci Marcin Czubala. Jeden z najfajniejszych housowych kawałków tej wiosny.
Nogi same tańczą. Codziennie przynajmniej jeden odsłuch i jest dobrze:)



I na końcu kolaboracja. Burial & Four Tet! Ponieważ obu bardzo lubię, liczyłem na wiele. Dziś usłyszałem po raz pierwszy i zakochałem się bez pamięci. Na kolana! Na pysk! Na co chcecie. Byle nisko.

5 komentarzy:

  1. nie no, kompletnie na łopatki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ah w ogóle na prawdę wdzięcznam za tę ostatnią melodię, you made my day.

    OdpowiedzUsuń
  3. miło, leniwie, chill out'owo, bardzo dobrze, dostatecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. to bardzo dobrze czy dostatecznie?

    OdpowiedzUsuń
  5. sorrki to taki smieszny tekscik filmowy myslalem ze szczaisz, oczywiscie ze bardzo dobrze

    OdpowiedzUsuń