Pewna znana mi osoba, co to ma ksywę jak jeden z bohaterów serialu "Dynastia" umieściła niedawno na swoim blogu post o pięknie brzmiącej nazwie "W Warszawie jest strasznie ciekawie". Podzieliła się na nim swoją fotorelacją z wycieczki wysokopałacowej a tym samym zainspirowała mnie do stworzenia własnej fotorelacji ze zdjęć warszawskich, co to zalegają na moim twardym. I jak zacząłem te zdjęcia przeglądać to ułożyły mi się one w ciekawy set. I tak sobie pomyślałem, że ta Warszawa wcale nie jest taka zła. I jak świeci słońce a dobre fluidy wiszą w powietrzu, to można się nawet w niej zakochać, serio! Tyle, że w tej Warszawie można się też szybko odkochać niestety. Chyba właśnie dlatego ta miłość jest taka fajna, że polega na krótkotrwałych zauroczeniach. Bo z Warszawą w trwały związek to ja bym na pewno wejść nie umiał:) Więc z nią w trwały związek nie wchodzę, tylko czasami ją podglądam obiektywem, o tak właśnie:
To Dom Handlowy "Arka". Piękny, co nie?
A to dom, którego już nie ma...
Tutaj bardzo stary dom na plakacie naklejonym na bloku z wielkiej płyty.
A tu już ostatni dom. Słynny Pałac z zaprzyjaźnionego mieszkania.
no właśnie ja bardzo jestem zaskoczona, że ona da się lubić jednak. bo nigdy bym się nie spodziewała. ale masz całkowitą rację - zdecydowanie na krótki związek (aczkolwiek intensywny ;). raz na jakiś czas.
OdpowiedzUsuńz autopsji stwierdzam ze takowe zauroczenie spowodowane jest ciężkim niedotlenieniem smogowym.
OdpowiedzUsuńa to jest wielce prawdopodobne.
OdpowiedzUsuń