sobota, 25 kwietnia 2009

W głąb króliczej nory.

"Alicja czuła się już bardzo zmęczona tym, że siedzi obok siostry na pochyłym brzegu i nie ma nic do roboty; (...) kiedy nagle przebiegł obok niej biały królik o różowych oczach. Nie było w tym nic aż tak dziwnego i nie wydawało się jej nawet czymś niezwykłym, że usłyszała jak Królik mówi do siebie: "O Boże, o Boże, spóźnię się!" (...) dopiero kiedy Królik ni mniej, ni więcej, tylko wyjął z kieszeni w kamizelce zegarek i spojrzał na niego, a następnie popędził dalej. Alicja zerwała się bo błysnęła jej myśl, że nigdy jeszcze nie widziała Królika, który był miał kieszeń w kamizelce albo zegarek (...) więc paląc się z ciekawości pobiegła za nim przez pole, w samą porę, aby jeszcze zobaczyć, że smyrgnął do wielkiej nory króliczej pod żywopłotem..."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz