Żeby leniwa niedziela była naprawdę leniwa, potrzebne jest mocne uderzenie poprzedniego wieczora i poprzedniej nocy. Takowe było. M. się bawiła na Wyspie w towarzystwie przyszłych zawodowych "higienistek" (ponoć upiła się na smutno) a ja towarzyszyłem dzielnie ziomalom z MONOHROMU i jako, że jestem w całą akcję zaangażowany, razem z ziomalami przeżyłem policyjny atak na "artystyczną prowokację". Otóż okazuje się, że policmeni z Sopotu są najbardziej czujni spośród wszystkich policmenów w całej Polsce. Bo MONOHROM był obserwowany poprzez miejski monitoring i wzbudził policmenów zaciekawienie. Jakby tego było mało, jeden z mieszkańców rzeczonego Sopotu zadzwonił do policmena ze skargą, że "ktoś coś wyświetla za pomocą rzutnika, zasilanego agregatem, który tak głośno pracuje, że spać nie można". Tak więc winnym był agregat. Na szczęście po szczerej rozmowie z policmenem i z policmenką, skończyło się na pouczeniu. Mandatu nie dostaliśmy. W nagrodę za dobrze wykonany obowiązek wypiliśmy po dwa słynne na całym Pomorzu drinki "Coco banana" w Puzonie, by ostatecznie wylądować w Klubowej i tam zatankować zapas paliwa, który starczyć miał nam na długo... Wracając jednak do niedzieli. Piękna była. Słoneczna, ciepła i wietrzna. I w taką niedziele nie wypada siedzieć w domu, nawet jeśli się nie potrafi zrobić nic więcej jak tylko leżeć. Można więc leżeć np. na plaży. Więc leżeliśmy. O tak:
Jak sobie tak człowiek leży, to jest jeszcze przyjemniej, jak sobie człowiek może coś pozytywnego pod nosem ponucić. I ja sobie nuciłem, taką oto zgrabną i przyjemną piosenkę, co ją wam wklejam pod spodem. Na koniec powiem, że w Meksyku rozprzestrzenia się świńska grypa, światu grozi pandemia, ale Polacy się tym nie przejmują. Zbliża się wszak sezon grillowy:) Już niedługo wszyscy będą smażyć karkówki i inne mięsiwa. Bo Polak grill lubi i grill na wiosnę być musi. A przy grillu można sobie też pogwizdać. Właśnie tak:
zapomniałem powiedzieć żebyś pozdrowił Martę :)
OdpowiedzUsuń